Donald Trump i jego zaskakujący elektryczny zakup

Donald Trump i jego zaskakujący elektryczny zakup

Donald Trump, były prezydent USA, stał się tematem niecodziennej sytuacji po zakupie nowego samochodu elektrycznego.

Wydaje się, że zainwestował w pojazd marki Tesla, chociaż w rozmowach mylnie nazywa go "Tesler". Ta nieznajomość nazwy marki mogła być tylko kroplą w morzu jego niezadowolenia z elektryków.

Po odejściu od podziwu dla Elona Muska, prezydent Trump powtarza banały i przykazania, które mogłyby skłonić innych właścicieli Tesli do sprzedaży swoich elektryków. Zamiast promować pojazdy jako znakomitą alternatywę w czasach zmian klimatycznych, Trump podzielił się swoimi obawami związanymi z Muskiem, wyrażając swoje wątpliwości, gdy ten stracił popularność.

Współpraca między Trumpem a Musk, która kiedyś była bliska, załamała się po wprowadzeniu dużej ustawy budżetowej, która znosiła ulgę podatkową dla nabywców samochodów elektrycznych. Musk, niegdyś wspierany przez prezydenta, publicznie zrugał go, co zakończyło ich relację w sposób medialnie dramatyczny.

Mimo iż Trump nigdy nie prowadził swojego nowego pojazdu, krążą informacje, że Model 3 był używany w Białym Domu. Minimalny przebieg tego auta może przyciągnąć potencjalnych nabywców po ewentualnej sprzedaży, która byłaby symbolem separacji od Muska.

W całym zamieszaniu nie zabrakło humoru - w sieci pojawił się film, w którym Trump's car jest przedmiotem żartów. Skojarzenia z "Teslerem" i kuriozalne komentarze, jak "to wszystko jest ze stali nierdzewnej" budzą mieszane uczucia co do jego umiejętności rozróżniania technologii.

Jednak MTV i media wciąż obstawiają, że to tylko kampania marketingowa, a oskarżenia Trumpa wobec Tesli mogą paradoksalnie przyciągnąć nowych zwolenników. Kiedy pojazdy elektryczne stały się manifestacją przekonań politycznych, sprzedaż Tesli mogłaby zyskać na wartości w oczach przeciwników byłego prezydenta.