Nikola Tesla i mit o samochodzie elektrycznym

Nikola Tesla i mit o samochodzie elektrycznym

W ostatnich dniach w internecie pojawiły się absurdalne wpisy na temat rzekomego samochodu elektrycznego Nikoli Tesli, które zalewają platformy społecznościowe. W szczególności na Facebooku oraz Twitterze/X krąży post oparty na nieprawdziwych informacjach dotyczących grawitacyjnych konwerterów energii i nadprzyrodzonych osiągnięć Tesli z 1918 roku.

Wzbudzający kontrowersje tekst, który wciąż przyciąga uwagę internautów, twierdzi, że Tesla stworzył futurystyczny samochód w czasach, gdy technologie były zupełnie inne. Przykład tego jest grafika wygenerowana przez sztuczną inteligencję, na której Tesla rzekomo stoi obok pojazdu wyglądającego jak z lat 70. czy 80., co sprawia, że wielu zadaje sobie pytanie o wiarygodność takich informacji.

Całość zaczęła się od wpisu rozwiązłego w języku angielskim, który szybko zyskał popularność za sprawą pani Evy, mającej 116 tysięcy obserwujących. Pomimo, że posty na stronach takich jak Centrum Doskonalenia Osobistego Poradysercowe.com zyskują znikome zainteresowanie, ten jeden szczególny post znacznie się wyróżnił, co ilustruje niezdrową fascynację figmentami wyobraźni.

Teksto w wersji polskiej z pewnością nie dodaje ani krzty wiarygodności do tej narracji. Rzekome osiągnięcia Tesli, w tym pierwsze samochody elektryczne czy silnik na 'promienie kosmiczne', są przepełnione fikcją. Słynny wynalazca zarejestrował 278 patentów w 26 krajach, a nie 700, jak twierdzą niektórzy.

Osobna sprawa to niesamowite twierdzenie, że Tesla mógł stworzyć samoładujące się pojazdy z energią eteryczną, co nie tylko jest niemożliwe z perspektywy współczesnej fizyki, ale również przekracza wszelkie granice zdrowego rozsądku. Ciekawostką jest fakt, że Simon Savo, fałszywie podający się za bratanka Tesli, rozpowszechniał kłamstwa o rzekomej mocy samochodu, w którym zastosowano technologie jeszcze bardziej nieprawdopodobne.

Nie da się ukryć, że takie mity i fałszywe informacje są rozprzestrzeniane głównie dzięki AI, która tworzy bezgraniczne obrazy. Warto zaznaczyć, iż Tesla nigdy nie był zainteresowany motoryzacją w takim stopniu, jak sugerują takie historie. Jego geniusz tkwił w zupełnie innych dziedzinach, a jego osiągnięcia pozostają elementem dumy dla ludzkości, ale nie ma w nich miejsca na takie spekulacje.

W świetle tych faktów, autor przestrzega przed udostępnianiem takich bzdur, które mogą wywołać niepotrzebne zamieszanie i dezinformację. Kto zatem powinien być odpowiedzialny za krzewienie kłamstw? Jak widać, łatwe do uwierzenia historie z odrobiną znanych nazwisk są w stanie przekształcić się w wirusowe memy, które niosą za sobą nie tylko śmiech, ale także poważniejsze pytania dotyczące nauki i prawdy.