Pijany kurier zabił 14-latka w Warszawie

Pijany kurier zabił 14-latka w Warszawie

Tragiczny incydent, do którego doszło w Warszawie, ujawnia poważne problemy polskiego systemu prawnego. W dniu 4 stycznia na przejściu dla pieszych przy ulicy Jana Kazimierza zginął 14-letni chłopiec, potrącony przez kierowcę dostawczego busa, który następnie zbiegł z miejsca zdarzenia.

Chłopak poniósł śmierć w szpitalu z powodu ciężkich obrażeń. Policja szybko zareagowała, angażując liczne jednostki w poszukiwania. Dzięki analizie nagrań z monitoringu udało się ustalić, że sprawca uciekł białym busem należącym do firmy kurierskiej.

W momencie zatrzymania kierowca miał 2 promile alkoholu we krwi. Obecnie trwają ustalenia, czy pił przed czy po zdarzeniu. Bulwersuje jednak fakt, że mężczyzna miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów, mimo że w przeszłości był karany, w tym za przestępstwa narkotykowe.

Mimo że w 2023 roku stracił prawo jazdy, kontynuował pracę jako kurier, a aktywne zakazy prowadzenia pojazdów wydają się być nieskuteczne w polskim systemie. Osoby z zakazem, jak ten kurier, nie mają praktycznie żadnego ryzyka wpadki, co podważa sens takich restrykcji.

Nie ma także dowodów na skuteczną weryfikację kierowców przez firmy kurierskie, które często korzystają z oświadczeń przeszłych pracowników. Sąd w Polsce zdaje się nie dostrzegać powagi sytuacji, choć łamanie zakazu prowadzenia pojazdów grozi więzieniem. Niestety, wydaje się, że rząd nie ma skutecznych rozwiązań w walce z taką patologią drogową.

Pojawiający się temat rządowych konferencji oraz policyjnych zapowiedzi nie przynoszą realnych zmian. Każda tragedia, jak ta z Warszawy, staje się tylko dowodem na to, że system ochrony bezpieczeństwa na drogach w Polsce zawodzi.