Nissan w tarapatach - przyszłość marki w wiszącej
Nissan, niegdyś czołowa japońska marka samochodowa, znalazł się w poważnych tarapatach. Menedżerowie firmy przyznają, że mają zaledwie „12 do 14 miesięcy” na przetrwanie na rynku. Istnieje realne ryzyko, że odwieczny rywal, Honda, może przejąć ich aktywa.
Historia Nissana jest bogata w ikoniczne modele, takie jak Skyline GT-R czy Patrol. To właśnie dzięki Qashqai, który wprowadził wielu klientów do segmentu crossoverów, Nissan zdobył dużą popularność. Jednak obecna sytuacja finansowa firmy jest alarmująca.
Sprzedaż aut spadła, produkcja została wstrzymana, a dealerzy sprzedają pojazdy ze stratą. W trzecim kwartale tego roku zysk operacyjny Nissana spadł o 85%, a firma odnotowała stratę netto wynoszącą 9,3 miliarda jenów, co odpowiada około 250 milionom złotych.
Podczas wywiadu dla Financial Times, anonimowi dyrektorzy firmy przyznali, że Nissan stoi na krawędzi upadku. W obliczu kryzysu, marka szuka inwestora - banku lub dużego funduszu, a także planuje wykup części udziałów Renault, gdyż Francuzi przemyślają swoją współpracę z Japonczykami.
Ciekawie zapowiada się możliwa fuzja z Hondą, która również przeżywa trudności, leczwprowadza innowacje w produkcji baterii solid-state, co może wywrzeć wpływ na przyszłość samochodów elektrycznych. Obie marki, wraz z Mitsubishi, nawiązały współpracę, która może przynieść korzyści w nowym obszarze elektromobilności.
Nissan, obecnie 19. marką w Polsce pod względem sprzedaży nowych aut, nadal nie zamierza się poddawać. Najnowszy model Leafa, który ma stać się crossoverem, przeszedł już testy, ale konkurencja na rynku staje się coraz silniejsza. Z kolei model X-Trail zyskuje na popularności, oferując przestronność i przyzwoitą jakość wykonania.
Oczekiwania wobec współpracy Nissana, Hondy i Mitsubishi mogą przyczynić się do powstania nowej japońskiej supergrupy. Taki rozwój wydarzeń byłby z pewnością lepszy niż tworzenie artykułu pożegnalnego o Nissanie.