Incydent w Bydgoszczy: Gruzin wjeżdża do komisariatu
Wydarzenie w Bydgoszczy z 24 stycznia br., kiedy to obywatel Gruzji wjechał do komisariatu, stawia wiele pytań. O godzinie 14:13, mężczyzna mający 45 lat i 1,8 promila alkoholu w organizmie, postanowił udać się prosto do placówki.
Co ciekawe, ten incydent miał miejsce na oczach policji, co wywołuje zastanowienie. Czy to policja słabo działa, czy może sądy zbyt łatwo pozwalają sprawcom na wyjście na wolność? Mimo że na wstępie można mieć wątpliwości, ściganie sprawcy w tym przypadku nie powinno nastręczać żadnych trudności.
W dodatku ciekawym aspektem tego zdarzenia jest to, że mężczyzna nie wszedł swobodnie do komisariatu, lecz wielokrotnie uderzał w szklane drzwi swoim Peugeotem, aż w końcu wjechał do wnętrza budynku. Na szczęście jeden z będących tam petentów zdążył się schronić z dala od jej destrukcyjnego procederu.
Sprawca został natychmiast zatrzymany i poddany badaniu trzeźwości, jednak przyczyny jego dziwacznego zachowania pozostają nieznane.
Czy mężczyzna w ten sposób chciał uczynić coś na przekór, czy był jedynie w tragicznym stanie? To pytanie, które rodzi się w związku z jego decyzją o tak dramatycznym przybyciu do komisariatu.
Ciekawostką jest porównanie sytuacji z Głogowa, gdzie inny kierowca próbował rozjechać pieszych na chodniku, ale niestety, mimo dostępnych nagrań z monitoringu, nie został ujęty przez służby. Tylko w Bydgoszczy, ów Gruzin znacznie ułatwił pracę policji własnoręcznie naruszając przepisy w ich obecności.
W Bydgoszczy policja miała do czynienia z osobą, która raczej sama podała się w ręce wymiaru sprawiedliwości, co, jak pokazuje przykład Głogowa, nie zdarza się często.