Nowe BMW M5 rozbite w Polsce – co się stało?
Nowe BMW M5 – historia, która zyskała niechlubny rozgłos, rozbiła się po raz pierwszy na świecie, a to wszystko miało miejsce w Polsce, w Zielonej Górze. Zaledwie chwilę po premierze tego modelu, polski egzemplarz stał się bohaterem niechcianych doniesień w mediach.
Niechęć internautów do nowego BMW M5, którego waga wynosi niemal 2,5 tony, stała się gorącym tematem dni. Wysoka masa tego pojazdu, jak wiadomo, może z pewnością wpłynąć na zachowanie samochodu podczas takich manewrów, jak hamowanie czy zmiana kierunku jazdy.
O samym wypadku wiadomo jak na razie niewiele. W Internecie pojawiły się zdjęcia zniszczonego BMW M5 G60, na którym widać, że auto uderzyło w coś lewym bokiem, co mogło się zdarzyć po wcześniejszym poślizgu. Warto zauważyć, że pod maską tego potwora drzemie 727 koni mechanicznych, czego efektem mogą być trudności w kontrolowaniu pojazdu, zwłaszcza w zimowych warunkach, kiedy drogi są oblodzone.
Warto także zwrócić uwagę na dodatkowy, ciekawy detal - gniazdo ładowania, które znajduje się w przednim lewym błotniku. To przypomina nam, że nowe M5 to hybryda, co dodaje mu nowoczesności i praktyczności. Niektórzy użytkownicy zaczęli nawet z przymrużeniem oka przywiązywać do niego nową rolę, jako wieszaka na różne rzeczy.
Mimo że historie związane z nowymi modelami często są pełne entuzjazmu, ta wydaje się mieć znamiona nieprzyjemności. Izera, polski producent samochodów elektrycznych, był pewnym symbolem nowoczesnej motoryzacji w Polsce, jednak tak nietypowy incydent z BMW M5 z pewnością zwróci uwagę na nasz kraj w kontekście światowego przemysłu motoryzacyjnego.
Nie pozostaje nam nic innego, jak mieć nadzieję, że nikomu w wyniku tego zdarzenia nic się nie stało, a historia nowego BMW M5, nawet jeśli zaczyna się w ten nieszczęśliwy sposób, będzie pełna nowych, pozytywnych zwrotów.