Parkomaty w Warszawie: Nowe zasady płatności

Nowe parkomaty w Warszawie zaskoczyły kierowców. Od teraz, aby uiścić opłatę za postój, należy korzystać wyłącznie z bezgotówkowych metod płatności, co wywołało kontrowersje.
Według prawnika Marcina z popularnego konta na TikToku „Prawo Marcina”, nowe urządzenia na Mokotowie, zainstalowane w ramach systemu płatnego parkowania, nie przyjmują już gotówki. Kierowcy muszą korzystać z kart płatniczych lub systemu BLIK, co budzi pytania o legalność tej decyzji.
Rzecznik Praw Obywatelskich postanowił zająć się sprawą, obawiając się, że nowy system może dyskryminować osoby starsze lub te, które nie korzystają z technologii finansowych. Chociaż można nadal kupić bilet w starszym parkomacie, pomysł ten wydaje się absurdalnym utrudnieniem.
Warto dodać, że obecnie nie jest już konieczne wystawianie papierowego biletu za szybą samochodu. Wystarczy, że numer rejestracyjny pojazdu jest zarejestrowany w systemie jako opłacony. Jeśli podczas kontroli nie mamy przypisanego pojazdu, nie otrzymamy mandatu. Oznaczenie pojazdu informacją o korzystaniu z danej aplikacji również nie jest konieczne.
Co ciekawe, nawet osoby bez smartfonów mogą korzystać z systemu, zakładając konto przez komputer na stronie mobilet.pl i wysyłając SMS-a z odpowiednimi informacjami przed rozpoczęciem parkowania. Jednak w dobie bezgotówkowych płatności, coraz więcej osób wybiera płacenie kartą lub telefonem.
W Warszawie działa już około 1100 parkomatów bezgotówkowych, a trend ten będzie zapewne kontynuowany, zwłaszcza przy wymianie starszych urządzeń. Mimo iż to rozwiązanie teoretycznie jest zgodne z prawem, niektórzy mogą czuć się dyskryminowani w obliczu takiej zmiany.
Pomimo wygody płatności elektronicznych, istnieją obawy dotyczące ochrony prywatności kierowców. Systemy monitorujące zbierają dane o naszych postojach, co może budzić niepokój o bezpieczeństwo tych informacji. Nawet jeśli nasze auto nie ma lokalizacji GPS, monitoring miejski stale obserwuje nasze ruchy. Ostatecznie, opłaty bezgotówkowe w parkomatach mogłyby być bardziej akceptowane przez społeczeństwo, gdyby istniała możliwość ich zanonimizowania.