Interwencja służb w nietypowej sytuacji na drodze
Na kanale Stop Cham pojawiło się intrygujące nagranie, które pokazuje kierowcę próbującego wjechać na drogę ekspresową pod prąd. Zachowanie służb w tej sytuacji naprawdę przykuło moją uwagę.
Choć widok kierowcy jadącego w złym kierunku nie wywołał we mnie większego zdziwienia – zdarza się to niestety coraz częściej na naszych drogach – to fakt, że udało mu się przejechać niemal całą długość ślimaka bez kolizji był zdumiewający. W kontekście intensywnego ruchu na S17, to nie lada osiągnięcie.
To, co jednak najbardziej mnie zaskoczyło, to szybka reakcja służb. W przeciwieństwie do innych sytuacji, kiedy policja często dowiaduje się o takich incydentach po fakcie, tym razem patrol ITD zareagował na gorąco, dostrzegając realne zagrożenie na drodze. Choć to przypadek, że akurat tamtędy przejeżdżali, ich interwencja była istotna.
Co prawda, patrol ITD zmuszony był do cofania się na drodze ekspresowej, co jest zabronione dla pojazdów nieuprzywilejowanych, jednak w tej sytuacji, korzystając z przywilejów pojazdów uprzywilejowanych, działali zgodnie z przepisami. To pokazuje, że są tam, gdzie są potrzebni, wykonując swoją pracę w zgodzie z oczekiwaniami obywateli.
Również warto docenić kierowców, którzy zdołali skutecznie uniemożliwić temu szaleńcowi dalszą jazdę w złym kierunku. Gdyby nie ich reakcja, mogłyby zdarzyć się tragiczne w skutkach zderzenia z pojazdami jadącymi z prędkością 120 km/h.
Na szczęście nietypowa decyzja kierowcy zakończyła się w miarę pomyślnie. Jestem przekonany, że otrzymał mandat za wjazd pod prąd na drogę szybkiego ruchu, co wiąże się z karą finansową w wysokości 2000 zł oraz 15 punktami karnymi. W porównaniu do potencjalnego zagrożenia, to jednak stosunkowo łagodna kara.