Tesla Model Y Juniper z polską ceną

Tesla Model Y Juniper z polską ceną

Tesla Model Y Juniper zyskał już polską cenę. Choć nie należy do najtańszych, zainteresowani ustawiają się w kolejce do salonów. Producent tradycyjnie kryje szczegóły cenników, ale udało się dotrzeć do informacji o podstawowej cenie tego modelu po ostatnim liftingu. Co ciekawe, obecność w ofercie zarówno starego, jak i nowego modelu nie jest standardem w branży, ale Tesla nie boi się zaskakiwać.

Model Y Juniper dostępny jest obecnie tylko w wersji Long Range AWD „Launch Series”, a jego cena wynosi minimum 264 900 zł. Z dodatkowym pakietem FSD, który kosztuje 39 000 zł, całkowity koszt przekracza już 300 000 zł. Klienci mogą wybrać tańszy „Rozszerzony Autopilot”, jednak ten nie obiecuje prawie autonomicznej jazdy, a funkcje FSD również nie zapewniają pełnej samodzielności, co podkreślono w oficjalnym opisie.

W porównaniu do wcześniejszego modelu w podobnej wersji, nowy Model Y Juniper zdrożał o 9010 zł. Dotychczasowy model Long Range AWD kosztował 255 890 zł, a wzrost ceny był przewidywany. Producent przekonuje, że Juniper to prawie całkowicie nowy model, wśród jego atutów wymienia zupełnie odświeżone wnętrze, jednak dla wielu klientów zmiany mogą być niezauważalne. Wersja „Launch Series” wyróżnia się jedynie oryginalną plakietką, co może nie wystarczyć, by przyciągnąć nowych klientów.

Warto zwrócić uwagę na poprawione zawieszenie i cichsze opony, które znacząco wpływają na komfort jazdy. Tesla postarała się również o zmniejszenie liczby szczelin w nadwoziu, co może redukować hałas podczas podróży.

Co można kupić za 264 900 zł? W tej cenie klientów mogą zainteresować inne modele, takie jak: Skoda Enyaq RS 82 kWh, VW ID.4 GTX 4MOTION, Nissan Ariya, BMW iX2, a także dla zwolenników klasyki – Mercedes EQE.

Dostawy modelu Juniper rozpoczną się w marcu. Mimo wzrostu ceny, Tesla nie musi martwić się o zainteresowanie. Oczekuje się, że klienci będą ustawiać się w długich kolejkach, ponieważ fani marki cenią nowości oraz ekskluzywność. Pojawia się ciekawa myśl: czy nowego Junipera będzie można sprzedać od razu drożej, jak w czasach PRL?