Elektryczne Ferrari i jego nowy dźwięk
Elektryczne Ferrari przeszło testy i teraz możemy usłyszeć, jak brzmi jego nowy, elektryczny dźwięk. Co ciekawe, nie jest to jedynie dźwięk falownika czy wałka - to melodia, która mogłaby poruszyć niejedną duszę.
Osobiście nie mam najlepszych doświadczeń z dźwiękami wydawanymi przez elektryczne pojazdy. Kiedy są to naturalne dźwięki, czuję się okej, ale gdy w grę wchodzą kompozytorzy z specjalnie przygotowanymi ścieżkami dźwiękowymi, robi się dziwnie. Zawsze zapamiętam niepokój, jaki wciągnął mnie BMW iX3, mimo że dźwięk nadzorował Hans Zimmer. W przypadku Porsche Taycan Turbo S Sport Turismo, gdy włączyłem symulację dźwięku silnika spalinowego, natychmiast ją wyłączyłem, bo mój umysł po prostu tego nie znosił.
Wielu uważa, że jest to efekt nowości dotyczącej dźwięku elektrycznych samochodów. Wszyscy dorastaliśmy w kulturze hałasu silników spalinowych, więc ten dźwięk wydaje się dla nas wręcz naturalny. Słysząc bulgotanie silnika, potrafię zgadnąć, co nadjeżdża. Dźwięk V8 sprawia, że czuję przypływ adrenaliny, ale kiedy słyszę 2.0 TDI, dostaję dreszczy. Możliwość wysłuchania nowego elektrycznego Ferrari wywołała we mnie mieszane uczucia, jak najlepszy sos do kebaba.
Nagranie dźwięku elektrycznego Ferrari, podczas jego testów, ujawniło interesujący efekt - dźwięk dobiega z głośników umieszczonych w tylnym zderzaku. Trochę przypomina to brzmienie znane z samochodów spalinowych Ferrari. Zastanawiam się jednak, czy dźwięk ten będzie się nasilał przy mocniejszym wciśnięciu pedału gazu, lub może inżynierowie Ferrari przygotują różne opcje dźwięków - od V8 do niezapomnianego V12?
Chociaż można ironizować z kultu, który otacza markę Ferrari, nie można jej odmówić jednego - przez lata nigdy nie udawali dźwięku silnika. Słyszeliśmy dźwięki motoryzacji w ich najlepszym wydaniu. Teraz, z elektrycznym Ferrari i sztucznym dźwiękiem, wydaje mi się, że marka powinna była stworzyć unikalny dźwięk dla samochodu elektrycznego, różny od spalinowego, ale jednocześnie poruszający serca fanów motoryzacji. Niestety, nagrany dźwięk na razie do tego nie pasuje, przypomina raczej keyboard podczas uroczystości noworocznej w Wiedeńskiej Operze - można go używać, ale nie jest to w dobrym guście.