Dlaczego Londyn potrzebuje więcej samochodów?
Kilka dni podróżowania komunikacją miejską w jednej z największych europejskich metropolii przyniosło pewne refleksje. Autor doszedł do wniosku, że posiadanie samochodu to nie tylko wygoda, ale i kwestia szacunku do samego siebie.
Podczas pobytu w Londynie, autor doświadczył wszelkich niedogodności związanych z transportem publicznym. W ciągu czterech dni jazdy, napotkał na wiele problemów, w tym awarie prądu na stacji, brak maszynisty pociągu oraz konieczność ucieczki z autobusu.
Londyn, z populacją bliską 10 milionów mieszkańców, jest miastem, w którym komunikacja publiczna przypomina skomplikowaną sieć. Miejskie autobusy obsługują 675 linii, a metro oferuje 11 tras na rozległej sieci 402 km. Pomimo kosztów, które sięgają około 80 zł dziennie za korzystanie z tych środków, autor zdecydowanie odczuł frustrację i obiecał sobie, że to jego ostatnie doświadczenie.
Pierwszego dnia autor próbował dotrzeć do centralnego Londynu, jednak spotkał się z fenomenem odwołania pociągów oraz chaotycznym systemem przesiadek. Z czasem undergraduate miał wrażenie, że efektywna komunikacja w Londynie to jedynie mit.
W kolejnych dniach autor doświadczył wielu frustracji - od problemów z autobusami patrolowanymi przez policję po stacje metra bez maszynisty. W pewnym momencie stanął przed zamkniętym peronem i przymusowo musiał czekać na kolejny pociąg, co tylko spotęgowało jego rozczarowanie.
Podczas podróży do domu, autor został zmuszony do wysiadania z pociągu z powodu tragicznego wypadku pasażera. W odpowiedzi na tę sytuację, inni podróżni w oburzeniu oskarżali rannego o samolubstwo.
Jedynym przyjemnym doświadczeniem była jazda taksówką zamówioną przez aplikację, w której kierowca korzystał z modelu chińskiej marki MG. Podczas rozmowy kierowca podzielił się swoimi doświadczeniami z użytkowania auta, co zainspirowało autora do głębszej refleksji o korzystaniu z komunikacji miejskiej.
Niedawno burmistrz Londynu zaprezentował ambicjonalny plan, aby do 2041 roku 80% podróży odbywało się pieszo, rowerem lub środkami transportu publicznego. Chociaż to ambitna inicjatywa, autor po swoich doświadczeniach twierdzi, że rozwiązaniem na London jest bardziej zwiększenie liczby samochodów na ulicach.
Z końca swojej podróży, autor dostrzegł, że znajomi, u których mieszkał, preferują korzystanie z samochodów, pomimo ogromnych kosztów związanych z ubezpieczeniem i parkingami. W końcu, jak wyraził autor, lepiej mieć własne auto niż zmagać się z chaotycznym o 15 opóźnionym transportem publicznym każdego dnia.