Wady Tesli z 2024 roku – kierowcy wściekli
W obliczu niepokojących informacji o nowym modelu Tesli z 2024 roku, właściciele aut elektrycznych są coraz bardziej zaniepokojeni. Problemy z elektroniką, które dotykają niektóre modele, stają się poważnym wyzwaniem dla serwisów.
Od połowy 2024 roku zaczęły napływać doniesienia o awariach Tesli wyprodukowanych głównie w fabryce we Fremont. Kluczowym problemem jest uszkodzenie modułu sterującego, odpowiedzialnego za działanie kamer, nawigacji oraz innych istotnych elementów elektroniki pojazdu.
Dotknięte modele, takie jak Tesla Model 3 i Model Y, po przejechaniu kilku setek kilometrów przestają działać w trybie autonomicznym, co sprawia, że kierowcy czują się, jakby jeździli samochodem z lat 90-tych.
Zauważalne problemy pojawiają się przy oprogramowaniu wersji 2024.44.3.1. Sytuacja była lepsza przy wcześniejszym oprogramowaniu 2024.33.35. Objawy awarii mogą obejmować przegrzewanie się komputera, przez co jego funkcjonalność zostaje drastycznie ograniczona.
Niektórzy kierowcy twierdzą, że problemy nasilają się zwłaszcza w chłodniejsze dni, co potwierdza rosnąca liczba awarii w grudniu. Co więcej, serwisy zgłaszają brak dostępnych części, przez co wiele napraw jest systematycznie przekładanych. Właściciele mogą czekać nawet do połowy stycznia, a niepewność co do terminów napraw jedynie potęguje frustrację.
Niektóre objawy awarii są na tyle poważne, że całkowicie uniemożliwiają jazdę. Wskazane przypadki to na przykład samoczynne włączanie się i wyłączanie reflektorów, czy brak możliwości całkowitego wyłączenia samochodu. Próby naprawy poprzez aktualizacje oprogramowania okazują się mało skuteczne, co Elon Musk powinien rozwiązać poprzez wymianę wyeksploatowanego komputera AP4, jednak kluczowym problemem jest jego dostępność.
Czy warto w takim razie przestrzegać przed zakupem Tesli? Wydaje się, że to nie tylko kwestia jednego producenta, ponieważ z podobnymi problemami borykają się także inne marki. Być może będzie to moment, w którym Tesla zdecyduje się na ogłoszenie akcji przywoławczej, jednak wysoka cena naprawy hardware staje się poważną przeszkodą.
Subiektywnie mówiąc, niewątpliwie jest to frustrująca sytuacja dla kierowców, którzy wierzyli w innowacyjność i ekologiczną przyszłość motoryzacji. Słowa właściciela Xiaomi, stawiające pod znakiem zapytania awaryjność samochodów elektrycznych, nabierają w tym kontekście nowego, gorzkiego smaku.