Holenderska policja: 980 mandatów za smartfony
Holenderska policja przeprowadziła niezwykle interesującą kontrolę kierowców, sprawdzając, jak często korzystają z telefonów komórkowych w trakcie jazdy. Akcja, która miała miejsce na drogach prowincji Limburgia między 8 a 11 października, ujawniła alarmujące liczby łamania przepisów.
W ramach operacji funkcjonariusze przemieszczać się mieli wynajętym autokarem, co pozwoliło na efektywne namierzanie kierowców dużych pojazdów, takich jak ciężarówki. Kiedy tylko zauważono kierowcę korzystającego z telefonu, jego dane były przekazywane do najbliższej jednostki patrolującej, która natychmiast podejmowała interwencję.
Drugą techniką, zastosowaną w tej akcji, były nowoczesne kamery o nazwie MONOcam. To holenderski wynalazek, który automatycznie rejestruje, czy kierowca trzyma telefon w dłoni, przy użyciu zaawansowanego systemu rozpoznawania obrazu. MONOcam-y zostały umiejscowione na wiaduktach i inne strategiczne lokalizacje, by dokładnie skanować kabiny samochodów na drodze.
W swej pracy kamery monitorują, gdzie znajduje się ręka kierowcy oraz telefon, a także ewentualny uchwyt na telefon. Jeśli kierowca zostanie przyłapany na niewłaściwym używaniu rąk, zdjęcie jest rejestrowane i następnie weryfikowane przez policję. Jeśli uzna to za uzasadnione, kierowca otrzymuje mandat pocztą.
Przez cztery dni kontroli policjanci z autokaru odnotowali 290 przypadków naruszenia przepisów przez kierowców, którzy używali smartfonów. Kamery MONOcam wykryły jeszcze 690 osób w tej samej sytuacji. Łącznie, w krótkim czasie, nałożono blisko tysiąc mandatów za korzystanie z telefonów podczas jazdy, co stawia Holandię w niekorzystnym świetle pod kątem bezpieczeństwa drogowego.
Warto zauważyć, że za korzystanie z telefonu podczas jazdy w Niderlandach grozi mandat w wysokości 420 euro (równowartość około 1803 zł). Z kolei w Polsce, zamiast tak wysokiej kary, mandat za trzymanie telefonu wynosi 500 zł, ale obciążony jest także 12 punktami karnymi. Dla kierowców oznacza to, że po dwóch takich wykroczeniach mogą stracić prawo jazdy oraz zostać relegowani do roli pasażera transportu publicznego.
Zadają się zatem pytania, czy tak drastyczne środki oduczą nałogowego korzystania z telefonu podczas jazdy, czy też staną się oni bardziej uważni tylko w obliczu ryzyka nagłych kar.