Złomowisko w Nadarzynie zlikwidowane

Złomowisko w Nadarzynie, uznawane za odpowiednik europejskich cmentarzysk samochodów, zakończyło swoją działalność, pozostawiając w sercach wielu miłośników motoryzacji smutek. Wyjątkowe zdjęcia z tego miejsca zostały uwiecznione w albumie "Żelazo", co sprawiło, że stało się ono popularne w kręgach tzw. urbexu.
W przeszłości, posesja Tadeusza Tabenckiego w Grodzisku Mazowieckim była mekką dla miłośników motoryzacyjnych odkryć. Jego kolekcja, często pozyskiwana w sposób nielegalny, obejmowała cenne samochody, takie jak Alfa Romeo Freccia d'Oro czy Bugatti. Po jej likwidacji uwagę przyciągnęło złomowisko w Nadarzynie, które gromadziło ponad 350 samochodów, w tym dużą liczbę Fiata 126p.
Początki działalności złomowiska sięgają wczesnych lat 2000. Niestety, zmiany w przepisach dotyczących recyklingu pojazdów na początku lat 2000 znacznie utrudniły jego funkcjonowanie. Mimo to właściciel gromadził pojazdy i próbował sprzedawać z nich części, na początku według tematycznych grup. Z czasem jednak miejsce popadło w chaotyczny stan zapomnienia, a nielegalnych intruzów ściągały tam zarówno pasje, jak i niebezpieczne okoliczności.
Na terenie złomowiska znajdowało się wiele ciekawych egzemplarzy, jak Rover SD1 czy Hillman Imp, jednak większość z nich znajdowała się w opłakanym stanie. Niektóre pojazdy były wręcz częściowo przecinane lub rabowane, co stawiałoby pod znakiem zapytania ich przyszłość. Miejsce miało jednak potencjał na przekształcenie się w turystyczną atrakcję, porównywaną do cmentarzysk w Szwecji czy USA.
Obecnie złomowisko kończy swoją działalność, a pozostałości aut są usuwane oraz transportowane do miejsc przetwarzania. Złożone w wielkie sterty samochody znikają na zawsze, a motoryzacyjne wspomnienia z Nadarzyna pozostaną tylko w pamięci.
Warto podkreślić, że podczas eksploracji takich miejsc należy przestrzegać zasad bezpieczeństwa i nie naruszać mienia. Właściciel złomowiska nie miał powodów, aby tolerować intruzów, co jest zrozumiałe z jego perspektywy. Obiekt, choć malowniczy, przypominał jedynie o tym, że jego pierwotna funkcja została zaprzepaszczona, a piękno przeszłości zmienia się w niebezpieczeństwo dla środowiska naturalnego.
Podobnych miejsc w Europie jest wiele, w tym niezwykłe znaleziska w Szwedzkim Bastnäs czy Austrii, gdzie stare pojazdy zamknięte w lasach czekają na odkrywców.