Kierowcy pod szlabanem - co mówią przepisy?

Kierowcy w Poznaniu nierzadko muszą czekać długie minuty pod szlabanem, zanim pociąg pojawi się na horyzoncie. W praktyce oznacza to, że zamknięcie rogatek może trwać nawet 20-25 minut, a w tym czasie kierowcy nerwowo spoglądają na zegarki. Jakie przepisy regulują tę sytuację?

Ostatnio na Facebooku pojawił się post dotyczący przejazdu przy ulicy Bałtyckiej w Poznaniu, gdzie szlaban zamknął się na 11 minut przed przybyciem pociągu, a po jego przejeździe pozostał zamknięty przez kolejne 9 minut. Tak długie oczekiwanie spowodowało powstanie ogromnego korka, sparaliżowując okolicę.

Warto zwrócić uwagę na przepisy, które brową kwestie takie regulują. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, rogatki powinny być zamknięte najwcześniej 120 sekund przed nadjeżdżającym pociągiem i otwarte dopiero po jego przejeździe. Z braku górnego limitu czasu, zdarza się, że dyżurni zamykają przejazdy znacznie wcześniej.

Właśnie na tę sytuację zwróciła uwagę posłanka Joanna Schmidt z Nowoczesnej, która interpelowała w sprawie czasów oczekiwania na przejazdach kolejowych. Aby odpowiedzieć na obawy kierowców, Kazimierz Smoliński z Ministerstwa Infrastruktury wyjaśnił, że czas zamknięcia szlabanów może być krótszy (60 sekund), jeśli spełnione są dodatkowe warunki techniczne. Niemniej jednak, maksymalny czas pozostaje niezmieniony.

W ogólnym zarysie, na forach kolejowych wskazuje się, że niektórzy dyżurni zamykają rogatki znacznie wcześniej niż wymagają przepisy, co prowadzi do absurdalnych sytuacji. Przejazdy kategorii A bez tarcz ostrzegawczych wymagają zamknięcia rogatek przed podaniem semafora 'wolna droga', niezależnie od odległości do najbliższego przejazdu, co skutkuje długimi czasami oczekiwania.

Kierowcy często podejmują ryzyko i łamią przepisy, przejeżdżając przez zamknięte przejazdy. W Świnoujściu zainstalowano znak 'rogatka uszkodzona', co uniemożliwia wjazd bez obsługi, ale brak personelu w nocy wyklucza możliwość zapewnienia bezpieczeństwa w tym czasie. W efekcie, kierowcy zmuszeni są czekać długo lub stają przed trudnym wyborem.