Kryzys Elona Muska: Billboardy protestacyjne

Kryzys Elona Muska: Billboardy protestacyjne

Żarty z Elona Muska dobiegły końca. Teraz musi stawić czoła zorganizowanej niechęci, która nie ma nic wspólnego z internetowymi memami.

Nie ma drugiego takiego prezesa w branży motoryzacyjnej. W przeszłości większość znanych nazwisk była kojarzona z rozwojem marki, ale często trudno było mówić o konkretnych osiągnięciach. Elon Musk odmienił ten obraz, wprowadzając nową, bezpośrednią formę komunikacji z klientami, co sprawiło, że to oni zmienili sposób, w jaki komunikują się z nim.

Niestety, Elon Musk stanął w obliczu kryzysu reputacyjnego. Jego otwarte poparcie dla Donalda Trumpa sprawiło, że wielu jego dotychczasowych zwolenników zaczęło tracić dla niego szacunek. Związek z kontrowersyjnym politykiem zbudował przepaść między miłością a nienawiścią. Choć Trump może sobie żartować, że przekształca Biały Dom w salon Tesli, nie zatrzyma to fali krytyki.

Na ulicach Wielkiej Brytanii na billboardach pojawiają się hasła wymierzone w Muska i Teslę. Samochody Tesli są nazywane „swasticarem”, a plakaty nawołują do usunięcia kont na platformie X. W lutym zaczęto akcję protestacyjną, a teraz wizerunek Muska z ręką w rzymskim salucie zdobi billboardy z hasłem „Fast and the fuhrer”.

Kto finansuje tę akcję? Protesty pod salonami Tesli są bezpłatne - każdy przynosi wodę i transparenty. Natomiast zakup przestrzeni reklamowej na billboardach wiąże się z kosztami. Środki na to zbierane są za pośrednictwem internetowej platformy crowdfundingowej, a organizatorzy działają pod nazwą „People vs Elon”, co tłumaczy się jako obywatele przeciwko Muskowi.

Rzecznik grupy zaznacza, że jedną z pierwszych decyzji Muska po przejęciu Twittera było umożliwienie rasistom korzystania z platformy. Twierdzi, że sam Musk szerzy nienawiść, co skłania grupę do działania w jego kierunku, szczególnie z uwagi na obawy dotyczące potężnych, bogatych ludzi.

Akcja nabiera tempa. Zbiórka funduszy przebiega w miarę dobrze, choć cel 50 tys. funtów wciąż nie został osiągnięty. Wizerunek Muska na billboardzie może przyczynić się do zwiększenia popularności ich inicjatywy i pomóc w zbiórce. Dotychczasowe wahania w sprzedaży Tesli tłumaczone były oczekiwaniem na nowy Model Y, jednak z każdym dniem może to coraz bardziej przypominać odpływ klientów.

Marki motoryzacyjne przeżywały już różne kryzysy. Toyota borykała się z problemem niekontrolowanego przyspieszania, a VAG z wizerunkiem po aferze Dieselgate. Tym razem protest ma jednak charakter polityczny -to nie samochody są krytykowane, lecz sam Musk. To pierwszy przypadek w historii, gdy sprzedaż samochodów marki jest zagrożona bez bezpośredniego związku z jakością produktów. W tej sytuacji liczy się wizerunek, a nie sam produkt.