Łukasz Ż. wraca do Polski - co dalej?
Łukasz Ż. wrócił do Polski i teraz czeka nas długa droga do wymiaru sprawiedliwości. Komenda stołeczna policji potwierdziła jego przybycie, co jednak wiąże się z wieloma pytaniami o dalszy przebieg sprawy.
Łukasz Ż. stał się przedmiotem zainteresowania opinii publicznej po tragicznym wypadku, który miał miejsce w połowie października na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Prowadząc niebezpiecznie szybko Volkswagena Arteona, uderzył w tył innego pojazdu, którym podróżowała rodzina. W wyniku tej tragedii zginął 37-letni mężczyzna, a jego żona oraz dwoje dzieci odniosło poważne obrażenia.
To jednak nie koniec jego przewinień. Po wypadku Łukasz Ż. uciekł z miejsca zdarzenia i znalazł schronienie za granicą. Zatrzymano go w Niemczech, ale gdyby wybrał Zjednoczone Emiraty Arabskie, tak jak inny sprawca drogowych przestępstw, Sebastian M., mógłby długo unikać sprawiedliwości w Polsce. W areszcie przebywają także trzej mężczyźni, którzy brali udział w wypadku, lecz nie udzielili pomocy ofiarom.
Według informacji przekazanych przez policję, Łukasz Ż. został przekazany naszym służbom na przejściu granicznym w Kołbaskowie. Już jutro mają rozpocząć się następne czynności dotyczące jego sprawy, a prokuratura planuje postawić mu zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz nieprzestrzegania nałożonych na niego zakazów.
W związku z sytuacją, możemy spodziewać się długiego procesu. Polski wymiar sprawiedliwości ma swoją specyfikę, a czasochłonność postępowań często bywa źródłem frustracji dla społeczeństwa. Możliwe, że zanim doczekamy się wyroku w tej sprawie, nastąpią zmiany w przepisach dotyczących zabójstw drogowych. Istnieje też realne ryzyko, że Łukasz Ż. nie zostanie szybko wypuszczony z aresztu, biorąc pod uwagę jego poprzednie zachowanie.
Długa droga do sprawiedliwości to smutna rzeczywistość, z którą musimy się zmierzyć. Wyrok, nawet jeśli zapadnie, może nie być satysfakcjonujący dla opinii publicznej, co jeszcze bardziej podkreśla potrzebę reform w obszarze prawa dotyczącego bezpieczeństwa na drogach.