Plan naprawczy dla Stellantis - nowe podejście

Plan naprawczy dla Stellantis - nowe podejście

Aplikacja na stanowisko prezesa Stellantis może wydawać się ambitnym krokiem, ale niewątpliwie niesie ze sobą świeże i oryginalne pomysły. Autor, mimo braku doświadczenia w zarządzaniu tak dużą firmą, wierzy, że brak konwencjonalnego podejścia będzie jego atutem.

Decyzja Carlosa Tavaresa o rezygnacji z funkcji prezesa przed końcem kontraktu wskazuje na niepokojącą sytuację w koncernie. Obecny pełniący obowiązki prezesa, John Elkann, z pewnością stara się znaleźć kandydata, który potrafi stawić czoła wyzwaniom. Problemy są poważne – sprzedaż samochodów spadła o 20% w pierwszych trzech kwartałach 2024 roku, a przychody o 27%. W praktyce, kluczowe rynki, takie jak Chiny, USA, Bliski Wschód oraz Europa, z wyjątkiem Ameryki Południowej, wykazują ogromne spadki.

Autor podkreśla dwa główne problemy: silna konkurencja chińska oraz wymogi polityki klimatycznej w Europie, które zmuszają do przestawiania się na elektromobilność. Plan naprawczy koncernu zaczyna się od wycofania się z rynku chińskiego, co wydaje się nieuniknione w obliczu dominacji tamtejszych producentów.

W Europie sytuacja jest bardziej skomplikowana – marka Stellantis ma ugruntowaną pozycję, ale brakuje jej różnorodności. Zmiany w portfolio marki są niezbędne, a autor proponuje likwidację Fiata i Alfie Romeo, aby skoncentrować się na markach Opel, Peugeot i Citroen, przy jednoczesnym podziale ról: Opel jako tania marka w Europie Północnej, Citroen dla Południa i Peugeot jako premium.

W Stanach Zjednoczonych sytuacja jest nieco inna – ogromne zapasy niesprzedanych aut przyczyniają się do frustracji dealerów. Propozycją jest przestawienie się na model sprzedaży bezpośredniej, wzorując się na Tesli, oraz wprowadzenie nowych produktów w Chryslerze, które mogłyby konkurować z Chevroletami.

Autor czeka na akceptację swojej kandydatury, gotowy na wprowadzenie kontrowersyjnych zmian, które mogą wywołać burzę, ale są potrzebne do uratowania Stellantis.