Sebastian M. aresztowany w Dubaju: nowy rozdział

Sebastian M. miał wczoraj pechowy dzień, pełen nieprzyjemnych zdarzeń. Mimo to czuje ekscytację związaną z nadchodzącą podróżą, jednak okoliczności są dość dramatyczne.
Ten mężczyzna, podejrzewany o spowodowanie wypadku na autostradzie A1, w wyniku którego zginęła trzyosobowa rodzina, obecnie znajduje się w rękach policji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Jak już wcześniej informowaliśmy, formalności blokujące sprowadzenie Sebastiana M. do Polski zostały ostatecznie usunięte. Nie można jednak zapomnieć, że w ostatnich wywiadach starał się on wybronić od zarzutów, co wywołało falę kontrowersji.
Oskarżony jechał z prędkością co najmniej 253 km/h, co potwierdzili biegli. Działania te zakończyły się tragicznym wypadkiem, w wyniku którego życie stracili rodzice oraz ich pięcioletnie dziecko. Po zdarzeniu Sebastian M. uciekł do Dubaju. Władze Polski usiłowały go sprowadzić, jednak przeszkody proceduralne oraz niechęć Emiratów do współpracy skomplikowały sytuację. Problem ten stał się na tyle głośny, że zaangażowały się w to nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Sprawiedliwości, poszukując sukcesu przed nadchodzącymi wyborami.
Oczekiwania dotyczące postawienia Sebastiana M. przed polskim sądem w końcu zaczynają się spełniać. Dubajski Sąd Najwyższy wydał decyzję o jego ekstradycji, a teraz pozostaje jedynie fizyczne ujęcie mężczyzny i przetransportowanie go do Polski.
Niestety, początkowo nie było to takie proste, ponieważ domniemany sprawca swobodnie poruszał się po Dubaju. Pojawiły się nawet niepotwierdzone plotki o jego ucieczce do Iraku. Na szczęście jednak, wczoraj, 23 maja, Sebastian M. został zatrzymany dzięki współpracy z @PolskaPolicja. Już wkrótce ma zostać przekazany do polskiej prokuratury.
Teraz pojawia się pytanie, czy możemy się cieszyć z tego aresztowania? Wydaje się, że medialna kampania obronna Sebastiana M. nabierze tempa, zwłaszcza po publikacji wywiadu, który miał na celu jego wybielenie. Ta sprawa jeszcze nie raz wywoła oburzenie opinii publicznej, a to, jak zakończy się proces, oraz jakie kary zostaną nałożone, mogą zaskoczyć społeczeństwo. Musimy ponownie uzbroić się w cierpliwość. Sebastian M. zapewne czuje już ekscytację na myśl o zbliżającej się podróży, być może będzie miał okazję siedzieć obok Was w samolocie podczas powrotu z zakupów w Dubaju. To może być dobry czas na wycieczkę, zanim upały letnie staną się nieznośne.