87-latek jechał autostradą pod prąd

87-latek jechał autostradą pod prąd

Rano, na autostradzie A4, doszło do niecodziennej sytuacji, kiedy 87-letni kierowca Peugeota postanowił jechać pod prąd. Co ciekawe, uważał, że nie łamie przepisów, ponieważ poruszał się pasem zieleni.

Każdy z nas z pewnością zastanawiał się, co by zrobił, gdyby wjechał na trasę i zobaczył nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd. Dla niektórych jest to jedynie strach, dla innych – tragiczna rzeczywistość. Na szczęście w tym przypadku nie doszło do żadnego wypadku.

Gdy o godzinie 4:00 dyżurny z Ropczyc otrzymał zgłoszenie od rzeszowskich policjantów, od razu zareagował. Kierowcy alarmowali o „ciemnym samochodzie” jadącym pod prąd. W ciągu pięciu minut na miejsce przybyły dwa patrole.

Peugeot został zatrzymany na wysokości miejscowości Czarna Sędziszowska. Kierowca, starszy mężczyzna, tłumaczył, że nie robi nic złego, skoro porusza się pasem zieleni. Jego argument jednak nie przemawiał do policjantów, którzy zauważyli, jak niebezpieczną sytuację tworzył na drodze.

W obliczu rażącego naruszenia przepisów ruchu drogowego, sprawa 87-latka trafi do sądu. Policjanci zdecydowali się na odebranie mu praw jazdy, co uznano za słuszne, zważywszy na jego niewłaściwe postrzeganie sytuacji.

To może być dobra lekcja, aby zamiast ciągle powracać do forsowania przestarzałych przekonań, starsi kierowcy przesiadali się do komunikacji publicznej, co znacznie zwiększyłoby bezpieczeństwo na drogach.