Driftowanie na pasie startowym – konsekwencje

Driftowanie na pasie startowym – konsekwencje

Grupa entuzjastów motoryzacji postanowiła przetestować swoje umiejętności driftowania na pasie startowym pobliskiego lotniska. Choć dla niektórych pomysł wydaje się ekscytujący, dla wielu jest również niebezpieczny i nielegalny.

Inspiracją do ich działań mogą być kultowe sceny z filmów, takich jak 'Szybcy i Wściekli 6', które przedstawiają nieco abstrakcyjne pościgi na lotniskach. Mimo że długość pasa startowego w filmie wydaje się przesadzona, to jednak zachęca do zastanawiania się nad driftowaniem w rzeczywistości.

Na pasie startowym, zarządzanym przez Nadleśnictwo Dąbrowa, doszło do nielegalnych wyczynów z udziałem BMW M5 oraz Jeepa Grand Cherokee w wersji SRT. Właściciele tych pojazdów nie zdawali sobie sprawy, że nad ich głowami czuwają kamery, które zarejestrowały ich wyskoki. Nadleśnictwo, publikując nagrania, zauważa, że takie działania mogą przyczynić się do degradowania powierzchni lotniska.

Choć niektórzy internauci sugerują, że pas startowy mógłby służyć amatorom driftu, leśnicy ostrzegają, że branie odpowiedzialności za ewentualne wypadki byłoby ryzykowne. Dlatego też obecnie driftowanie na tym terenie wiąże się z łamaniem przepisów dotyczących wjazdu.

Zgodnie z obowiązującym prawem, za takie przewinienie grozi kara grzywny od 20 do 5000 zł oraz 8 punktów karnych. Dla drifterów jest jednak również dobra wiadomość – obowiązujące przepisy o nielegalnych wyścigach jeszcze nie weszły w życie, co oznacza, że nie muszą się martwić o utratę prawa jazdy.