Koniec z omijaniem kar w Polsce

Koniec z omijaniem kar w Polsce

Rząd podejmuje zdecydowane kroki, aby zlikwidować jedną z największych patologii w polskim systemie drogowym. Dotychczas kierowcy, którzy otrzymywali zdjęcia z fotoradarów, często znajdowali sposoby na wykręcanie się od odpowiedzialności, w szczególności wykorzystując osoby z zagranicy, a zwłaszcza z Ukrainy.

W Polsce, pomimo coraz liczniejszych fotoradarów, niskie przekroczenia prędkości były niemal niemożliwe do egzekwowania, ponieważ koszty postępowania przewyższały zyski. W wyniku tego, wielu kierowców potrafiło uniknąć kar, co zagrażało bezpieczeństwu na drogach.

Historię tę wzbogacają zmiany w przepisach, a także wprowadzenie surowszych kar za niewskazanie sprawcy wykroczenia. Przewidziano grzywny, które miały na celu lepsze egzekwowanie przepisów. Jednak nowa luka prawna pojawiła się, gdy wielu kierowców zaczęło wskazywać obcokrajowców jako sprawców wykroczeń, co stało się praktyką irytującą władze.

Niektórzy właściciele pojazdów twierdzili, że ich samochody prowadziły osoby, które nie były w Polsce zarejestrowane, co sprawiało, że system nie mógł skutecznie wyegzekwować kar. To doprowadziło do sytuacji, gdzie niemal połowa mandatów z fotoradarów pozostawała nieegzekwowana.

Aby to zmienić, Sejmowa Komisja Infrastruktury zaproponowała nowe przepisy. Zgodnie z ich treścią, to właściciele pojazdów będą automatycznie uznawani za sprawców wykroczeń. Będą miały 90 dni na udowodnienie, że to nie oni prowadzili pojazd. W przypadku braku reakcji, czeka ich surowa grzywna oraz umieszczenie na czarnej liście w CEPiK.

Co ważne, nowe przepisy będą dotyczyły również obcokrajowców. Każde wykroczenie, którego nie uregulują, także skutkować będzie ich wpisaniem na czarną listę, co w przypadku kolejnej kontroli drogowej, skutkuje zatrzymaniem pojazdu.

Nowe regulacje wejdą w życie jeszcze w tym roku. Chociaż pomysł ma spory potencjał, kluczowe będzie to, jak często kierowcy będą poddawani kontrolom drogowym.