Nowa Toyota bZ5 - crossover z Chin za 78 tys. zł

Toyota wprowadza na rynek nowy model crossovera – bZ5, który zjechał z taśmy produkcyjnej w Chinach. Ten w pełni elektryczny pojazd korzysta z akumulatorów dostarczanych przez firmę BYD. Tak więc, kupując Toyotę, można odkryć, że w środku kryje się chińskie dziedzictwo.
Coraz trudniej jest komentować nowe samochody niesione na fali chińskiego przemysłu motoryzacyjnego. Nowa marka Stellantis – Leapmotor, chociaż produkuje w Europie, ma korzenie w Chinach. Pojawiają się kolejne chińskie marki, a nowe modele Toyoty, jak bZ5, także są wytwarzane w Chinach, z komponentami od BYD, co budzi pewne wątpliwości wśród konsumentów.
Toyota bZ5 pojawia się jako rozwinięcie zeszłorocznego konceptu bZ3c. Niektórzy krytycy zauważają, że nazewnictwo elektrycznych modeli Toyoty może być mylące. Choć udało się skrócić nazwę do bZ5, wiele osób woli bardziej zrozumiałe i chwytliwe nomenklatury niż zlepki literowo-cyfrowe.
Pod względem technicznym, bZ5 będzie oferował akumulatory BYD w dwóch wersjach pojemności – 65 kWh oraz 74 kWh. Model z większą baterią ma teoretyczny zasięg 630 km, jednak w praktyce bardziej realna wartość to około 350 km. Pojazd o długości niemal 4,8 metra prawdopodobnie będzie zużywał znacznie więcej energii na 100 km.
W bZ5 znajdzie się również system wspomagania kierowcy Momenta 5.0, który ma usprawniać niektóre manewry w trakcie jazdy.
Co ciekawe, ceny w Chinach zaczynają się od 68 tys. zł, podczas gdy w Polsce szacuje się je na poziomie 200 tys. zł. Tak duża dysproporcja w cenach rzuca cień na zachętę do zakupu elektryków. Brak decyzji o eksporcie bZ5 do Europy nie jest niespodzianką, biorąc pod uwagę obecne preferencje dla elektryfikacji rynku motoryzacyjnego.
Na zakończenie warto przytoczyć słowa prezesa Toyoty, który podczas prezentacji bZ5 stwierdził, że jeśli chińscy klienci pokochają ich produkty, to z pewnością zyskają akceptację także na innych rynkach. To silna sugestia, kto aktualnie rządzi w przemyśle motoryzacyjnym.