Odnaleziono pierwszą Warszawę M-20 w Finlandii!
Pierwsza zbudowana Warszawa M-20 została odnaleziona w Finlandii i już znajduje się w Polsce, co wzbudza dyskusje wśród miłośników motoryzacji.
Wczoraj minęła 73. rocznica rozpoczęcia produkcji modelu Warszawa. 6 listopada 1951 r. pierwsze egzemplarze opuściły Fabrykę Samochodów Osobowych w Warszawie. Jednak pierwsze 75 pojazdów zostało złożonych z części importowanych z ZSRR, co wyróżniało je tylko logotypem na maskach. Czy zatem Warszawa była naprawdę pierwszym polskim samochodem? Jest to temat do dyskusji.
Dziennikarz motoryzacyjny Patryk Mikiciuk ogłosił na swoim kanale YouTube, że odnalazł Warszawę z numerem 000001. Ten wyjątkowy egzemplarz pojawił się w fińskim Turku, w rękach kolekcjonera i rajdowca. Historia jego przekazania do Finlandii jest niejasna, lecz mówi się, że Warszawa została podarowana sprzedawcy samochodów Augustowi Altonenowi w 1952 roku, co mogło być sposobem na promocję tego modelu w Finlandii.
Warszawa numer 000001 zyskała swoje znaczenie, biorąc udział w rajdach, co dla wielu miłośników staje się dowodem na jej wartość historyczną. Niezależnie od tego, czy samochód ten to naprawdę egzemplarz 000001, jego historia jest fascynująca. Chociaż nie ma pełnych informacji na temat jego stanu, wiadomo, że pojazd przeszedł przemiany i zmieniał właścicieli aż do obecnego posiadacza od 1987 roku.
Niektórzy twierdzą, że kwestia oryginalności nie jest kluczowa. Samochód został przemalowany, lecz wciąż posiada starą tapicerkę, co pozwala nam przypuszczać, że może nosić cechy wyjątkowego modelu FSO. Warto zauważyć, że pierwsze egzemplarze produkcyjne mogły być złożone jeszcze w ZSRR.
Możliwość, że warszawka, której numer budowy wynosi 000001, jest niewłaściwie identyfikowana, wcale nie umniejsza jej wartości. To jednak prawdziwy skarb motoryzacyjny, a jego powrót do Polski po tylu latach to powód do radości.
Wydaje się, że pojazd mógł zostać zakupiony przez znane polskie muzeum motoryzacji. Ma on nie być restaurowany, a eksponowany w swoim oryginalnym stanie, co czyni go jeszcze bardziej autentycznym. Takie znalezisko powinno być doceniane, a każdy entuzjasta motoryzacji, jak autor tekstu, z niecierpliwością czeka na możliwość zobaczenia go na wystawie.