Kierowcy EV w Kazimierzu Dolnym stracą przywileje

Kierowcy EV w Kazimierzu Dolnym stracą przywileje

Kierowcy samochodów elektrycznych mogą stanąć w obliczu utraty jednego z najważniejszych przywilejów - darmowego parkowania. Mimo, że jest to przywilej wynikający z ustaw, jego zniesienie może być łatwiejsze, niż się wydaje.

W przypadku, gdy darmowe parkowanie zostanie odwołane, wielu kierowców może poczuć dużą frustrację. Samochody elektryczne oferują różne benefity. Dla niektórych możliwość poruszania się buspasami oznacza oszczędność czasu, inni z kolei mogą korzystać z taniego prądu do ładowania. Jednak, niestety, to ostatnie nie dotyczy wszystkich.

Nie można jednak zaprzeczyć, że darmowe parkowanie dla samochodów elektrycznych stanowi ogromny atut. Spacerując po Warszawie, łatwo zauważyć, jak wielu użytkowników korzysta z tego przywileju, często pozostawiając swoje pojazdy na dłużej, nawet podczas załatwiania spraw urzędowych. Posiadając samochód elektryczny, można bez stresu dojeżdżać do pracy w centrum, nie martwiąc się o koszty parkowania.

Darmowe parkowanie dla elektryków jest zapisane w Ustawie o drogach publicznych, w artykule 13, który zwalnia te pojazdy z opłat w strefach płatnego parkowania. Choć ustawa nie wskazuje na żaden termin wygaszenia tego przywileju, istnieje obawa, że w przyszłości, gdy liczba elektryków wzrośnie, samorządy mogą zrezygnować z tego rozwiązania ze względów budżetowych.

Przykładem takiej sytuacji może być Kazimierz Dolny, gdzie samochody elektryczne muszą płacić za postój. Wciągu roku to popularne miasto przyciąga rzeszę turystów, co w połączeniu z ograniczoną liczbą miejsc parkingowych stwarza trudności. Właściciele pojazdów elektrycznych zauważą znaki D-18, które wskazują na wymóg płacenia nawet w miejscach postojowych teoretycznie uznawanych za publiczne.

Okazuje się, że wiele parkingów w Kazimierzu Dolnym jest zarządzanych przez firmę Apcoa, co budzi pewne kontrowersje. Mimo, że gmina dążyła do zwiększenia dochodów z parkowania, skutecznie ograniczyła darmowe parkowanie elektryków, co stawia ich w trudnej sytuacji. Gdyby takie zasady przyjęły inne gminy, kierowcy elektryków, mogą być w przyszłości narażeni na podobne obostrzenia.