Turystyka paliwowa: Kiedy warto tankować taniej?
Ceny paliw na stacjach benzynowych mogą znacząco różnić się w zależności od lokalizacji. Wiele osób zastanawia się więc, czy warto nadłożyć drogi, aby zatankować taniej. Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna.
W okresie wzmożonych wyjazdów, szczególnie na cmentarze, wielu kierowców poszukuje stacji oferujących korzystniejsze ceny paliw, zwłaszcza gdy te ciągle rosną. Litr benzyny lub oleju napędowego często przekracza już 6 złotych, a na rynku hurtowym również obserwuje się podwyżki. Choć wciąż można znaleźć oferty poniżej 6 złotych, to coraz częściej spotykamy ceny na poziomie 6,10 zł lub 6,40 zł.
Jeśli w okolicy znajdują się dwie stacje, obydwie markowe, wybierzemy tę tańszą, jeżeli różnice w cenie nas przekonują. Jednak pojawia się zjawisko tzw. „turystyki paliwowej”, gdzie kierowcy potrafią pokonać znaczne odległości w celu znalezienia tańszego paliwa, często czekając w długich kolejkach. Warto zastanowić się, czy takie zabiegi mają sens.
Wizja zaoszczędzenia kilku groszy na litrze może być kusząca. Oszczędności, które można osiągnąć przy tankowaniu pełnego baku, są na tyle znaczące, że można za nie zakupić coś przyjemnego. O ile jednak stacja z tańszym paliwem nie jest zbyt oddalona, taki krok wydaje się opłacalny. Warto również zjechać z autostrady, aby zatankować w pobliskiej miejscowości, zamiast płacić więcej na stacjach przydrożnych.
Co jednak z sytuacjami, gdy poszukujemy tańszego paliwa w mieście? Koszt przejazdu również wpływa na ostateczną oszczędność. Zakładając, że samochód zużywa 8 litrów paliwa na 100 km, warto obliczyć, o ile tańsze musi być paliwo, by podróż się opłacała. Na przykład, jeśli na jednej stacji litr kosztuje 6,09 zł, a na innej 6,39 zł, a my zamierzamy zatankować 50 litrów, to oszczędność wynosi 15 zł.
Jeżeli tańsza stacja znajduje się 2 km dalej, koszt przejazdu w obie strony wyniesie 1,96 zł, co zmniejsza naszą oszczędność do około 13 zł. Przy dystansie 5 km oszczędzamy jedynie 10 zł, a przy 7 km, tylko kilka złotych. Dochodzi również kwestia straconego czasu, co może sprawić, że całe przedsięwzięcie nie będzie się opłacać, zwłaszcza, że nie uwzględniliśmy kosztów eksploatacji pojazdu.
Podróż do tańszej stacji może mieć sens przy tankowaniu większych ilości paliwa, jednak wiele osób wybiera szybsze opcje w postaci zasilenia baku „za pięć dyszek” lub „za stówkę”. W takich przypadkach jeżdżenie na dalszą stację zazwyczaj mija się z celem. Czekanie w długich kolejkach na popularnych stacjach również może zniechęcać do szukania oszczędności.
Podsumowując, warto przed podjęciem decyzji o poszukiwaniu tańszego paliwa zastanowić się, czy opłaci się to zarówno finansowo, jak i pod względem czasu. W okresie przedświątecznym szczególnie łatwo ulec wrażeniu, że lepiej spędzić czas w inny sposób, nawet jeśli na stacjach dostępne są pyszne hot dogi. To znacznie podnosi atrakcyjność długich wypraw.