Ferrari: Klienci rujnują samochody, zmiany w ofercie

Ferrari: Klienci rujnują samochody, zmiany w ofercie

Benedetto Vigna, dyrektor generalny Ferrari, w jednym z wywiadów ujawnił, że niektórzy klienci pozwalają sobie na ekstrawaganckie zachcianki, które mogą negatywnie wpływać na wizerunek zamawianych modeli. W jego ocenie, konieczne jest podjęcie działań mających na celu ochronę tożsamości prestiżowej marki Ferrari.

Producenci supersamochodów doskonale zdają sobie sprawę, że personalizacja stała się jednym z kluczowych źródeł ich przychodów. Wiele marek oferuje możliwości dostosowywania pojazdów do indywidualnych potrzeb klientów, co wiąże się z wysokimi cenami. Dzięki bogatej palecie opcji, klienci mogą wybierać różne kolory lakieru, a nawet całkowicie unikalne projekty, które są dostępne w jednym egzemplarzu. Tego typu modyfikacje prowadzą do powstawania coraz bardziej nietypowych konfiguracji samochodów.

Vigna zauważa, że sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli. Wśród kolekcjonerów supersamochodów panuje przekonanie, że zamawianie wielu drogich opcji podnosi ich status w oczach producentów, co zwiększa szanse na dostęp do najbardziej pożądanych limitowanych edycji. Tak powstaje błędne koło.

Pomimo znaczących zysków z personalizacji, nie wszyscy w branży są gotowi zgodzić się na spełnianie skrajnych życzeń klientów. W rozmowie z „The Telegraph”, dyrektor Ferrari przyznał: „Rozważamy wprowadzenie wcześniej ustalonych kombinacji kolorystycznych. Musimy być ostrożni, ponieważ naszym obowiązkiem jest ochrona wartości i tożsamości marki. Na pewno nie stworzymy dziwnego samochodu.”

W roku 2024 personalizacja była jednym z pięciu najważniejszych źródeł przychodów Ferrari. Mimo to Vigna ma nadzieję na ograniczenie nietypowych kombinacji. Szef marki kieruje się nie tylko interesami firmy, ale również dobrem klientów. Zmiany w zasadach wynikają nie tylko z chęci ochrony wizerunku Ferrari, ale także z troski o wartość rezydualną aut. Firma planuje wprowadzenie intensywniejszego monitoringu pojazdów po ich opuszczeniu fabryki, aby upewnić się, że nie będą one nieodpowiednio modyfikowane. Osoby przyłapane na nieautoryzowanym tuningu mogą znaleźć się na czarnej liście, co uniemożliwi im zakup kolejnych modeli.

Ferrari od zawsze starało się zniechęcać klientów do nietypowych połączeń kolorystycznych. Słyszy się, że marka nigdy nie zgodziła się na zamówienie samochodu w różowym kolorze. Czy działania Vigny mogą sugerować powrót do czasów, gdy większość modeli opuszczała fabrykę w słynnym odcieniu Rosso Corsa? Jest to mało prawdopodobne, ponieważ obecnie ponad połowa aut z Maranello malowana jest w innych kolorach.