Przyszłość służbowych samochodów: elektryki czy spaliny?

Przyszłość służbowych samochodów: elektryki czy spaliny?

Europejczycy nie kupują wystarczającej ilości elektrycznych samochodów, co skłoniło Komisję Europejską do wprowadzenia zmian, które mogą wpłynąć na posiadaczy spalinowych aut służbowych.

Zaniedbanie kupna pojazdów elektrycznych w Polsce może być szkodliwe, zwłaszcza że nowy plan pomocy dla sektora motoryzacyjnego ma na celu poprawę tej sytuacji. Chociaż program NaszeEauto, który ruszył w Polsce w lutym, oferuje dopłaty dla osób fizycznych oraz przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność, to jednak nie obejmuje zakupów flotowych, co jest dużym błędem.

W Polsce zakupy flotowe stanowią od 70 do 80% rynku nowych samochodów, a organizacje branżowe zwracają uwagę, że brak dopłat dla pojazdów elektrycznych przeznaczonych dla firm może uniemożliwić osiągnięcie celów programu. To właśnie floty mogą napędzić wzrost popytu na elektryki, rozumie to również Komisja Europejska, choć planuje podejść do kwestii inaczej niż właściciele spalinowych samochodów.

Według nieoficjalnych informacji, Komisja Europejska ma zamiar ograniczyć ulgi podatkowe dla posiadaczy spalinowych samochodów, które kosztują Europę rocznie aż 42 miliardy euro. Te ulgi, obejmujące m.in. odliczenia VAT, paliwa, czy amortyzację, są korzystne głównie dla firm, a nie właścicieli prywatnych.

Obecnie w Polsce ulgi te mogą sięgać nawet 6,1 miliarda euro rocznie, a w takich krajach jak Włochy kwota ta wynosi 16 miliardów euro. Zmiany te mają na celu przesunięcie zainteresowania firm na elektryczne samochody. Czas pożegnać swoje spalinowe auta służbowe: elektryki są już w drodze! Szczegóły planu Komisji Europejskiej wkrótce zostaną ujawnione.