RPO domaga się równości w punktach karnych

Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek, podjął walkę o sprawiedliwość dla kierowców ukaranych punktami karnymi. Podkreślił, że traktowanie osób płacących mandaty w ratach w sposób mniej korzystny, niż tych, którzy opłacają je jednorazowo, jest niesprawiedliwe.
W myśl obowiązujących przepisów, punkty karne wygasają po 12 miesiącach od opłacenia mandatu. Niemniej, jeśli kierowca płaci w ratach, czas ten ulega wydłużeniu, co stawia go w gorszej sytuacji niż osobę, która uregulowała cały mandat natychmiast.
To zjawisko prowadzi do dysproporcji między kierowcami o różnych możliwościach finansowych. Rzecznik zauważył, że taka sytuacja może skutkować tym, iż bardziej zamożni kierowcy szybciej "uwolnią się" od punktów karnych i wrócą do normalnego jeżdżenia.
Wiązek stwierdził, że prawo powinno zapewniać równy traktowanie wszystkich obywateli, niezależnie od ich finansowej sytuacji. Dlatego RPO napisał list do ministra infrastruktury, w którym proponuje, aby termin wygaśnięcia punktów karnych zaczynał się od daty wystawienia mandatu lub daty jego płatności.
Celowość wprowadzenia tych zmian budzi wiele kontrowersji. Niektórzy mogą zwrócić uwagę, że na drodze do unikania punktów karnych kluczowe jest przestrzeganie przepisów. Jednak fakt, że system karania różnicuje traktowanie ludzi ze względu na ich zasobność, zasługuje na krytyczne spojrzenie.
Inna ciekawostka: kursy redukujące punkty karne, które kosztują ok. 1000 zł za 8 godzin szkolenia, wciąż są dostępne mimo wcześniejszych zapowiedzi o ich likwidacji. Dla wielu kierowców stanowią one jedyną możliwość na obniżenie liczby punktów.