Mercedes-Benz T 80: Marzenie o prędkości
Mercedes-Benz T 80 miał szansę stać się legendą w historii motoryzacji, lecz niestety, nie mogąc się zrealizować, pozostał jedynie w sferze marzeń. Wyposażony w silnik myśliwca i sześć kół, mógłby ustanowić niesamowity rekord prędkości.
W połowie lat 30. wybitny niemiecki kierowca wyścigowy, Hans Stuck, czuł na plecach oddech młodszych rywali. Po swoim ostatnim dużym sukcesie na Grand Prix w Monzie w 1935 roku, Stuck zapragnął pobić rekord prędkości. Rekord, który w owym czasie wynosił 484,598 km/h, należał do Brytyjczyka Malcolma Campbella, który osiągnął tę prędkość na swoim specjalnym pojeździe Campbell-Railton Blue Bird.
Dzięki wsparciu Ernsta Udeta, niemieckiego asa lotnictwa, Stuck mógł zrealizować swój projekt, otrzymując obietnicę dwóch silników Daimler-Benz DB 601. W swoim liście do Wilhelma Kissela z Daimler-Benz AG Stuck podkreślał swoje ambicje, mówiąc, że pragnie zostać najszybszym człowiekiem na świecie.
Pierwszym celem było osiągnięcie prędkości 550 km/h, jednak w miarę postępu prac, ta wartość wzrastała. Pod koniec lat 30. z Bonneville dotarły wieści o kolejnych przekroczeniach rekordów, co zainspirowało do dalszych starań.
Stuck zlecił projektowanie T 80 znanemu inżynierowi Ferdynandowi Porsche. Zespół obliczył, że do osiągnięcia 650 km/h potrzeba będzie mocy około 3500 koni mechanicznych. Konstrukcja pojazdu miała być lżejsza niż angielskie rekordowe maszyny, a silnik umieszczony w centrum nadwozia miał zapewnić stabilność i osiągi.
Właściwe wyzwanie stanowił silnik DB 601, który nie dostarczał przewidzianej mocy, ale po odpowiednich modyfikacjach, jego wersja DB 601 Re V miała potencjał, osiągając moc nawet 2037 kW, co przy zastosowaniu nowoczesnych technologii mogło wystarczyć do pobicia rekordu.
Warto zwrócić uwagę na unikalną konstrukcję szeregowego podwozia, które skupiało się na aerodynamice i optymalizacji, a jednocześnie na trwałości.
Mimo prawie zakończonego projektu, wybuch II wojny światowej zatrzymał postępy i marzenia o rekordzie prędkości. W 1940 roku prace nad T 80 zostały wstrzymane, a silnik usunięto podczas wojennego chaosu.
Po wojnie, w 1945 roku, pojazd odnaleziono w fabryce w Untertürkheimu. Brytyjski dziennikarz motoryzacyjny Laurence Pomeroy opublikował artykuł, w którym spekulował na temat jego możliwości osiągnięcia prędkości do 724 km/h. W 50. latach XX wieku T 80 trafił do Muzeum Daimler-Benz, gdzie można go zobaczyć jako część bogatej ekspozycji poświęconej sławnym samochodom wyścigowym.