Defender elektryczny dopiero w nowej generacji
Zgodnie z wypowiedzią Land Rovera, elektryczna wersja legendarnego modelu Defender zadebiutuje dopiero w następnej generacji, co może zaskakiwać wielu fanów marki. Głównym powodem opóźnienia elektryfikacji jest skomplikowana konstrukcja obecnej generacji pojazdu.
Lennard Hoornik, dyrektor handlowy Land Rovera, w rozmowie z magazynem Autocar zaznaczył, że przekształcenie Defendera L663 w model elektryczny jest niemal niemożliwe. Obecna platforma D7x, na której bazuje ten model, nie umożliwia łatwego umiejscowienia niezbędnych baterii.
Hoornik podkreślił, że choć w ofercie znajduje się już wersja plug-in hybrid (P300e), przy obecnej architekturze pojazdu brakuje miejsca na dodatkowe akumulatory. Wersja P300e łączy silnik benzynowy o pojemności dwóch litrów z napędem elektrycznym, oferując moc 221 kW oraz moment obrotowy 625 Nm, a jej zasięg w trybie elektrycznym wynosi 49 kilometrów według norm WLTP.
Land Rover pozostaje jednak zdeterminowany, by dostarczyć pełną elektryfikację każdej serii modeli, w tym Defendera. Z tego powodu, na elektryczną wersję tej ikony marki trzeba będzie poczekać do końca dekady, kiedy to planowane jest wprowadzenie na rynek nowej platformy.
Choć pojawiła się koncepcja stworzenia alternatywnego modelu Defender na innej platformie, to aktualna konstrukcja D7X stawia przed projektantami wiele wyzwań, które uniemożliwiają zastosowanie bardziej zaawansowanego hybrydowego układu napędowego z Range Rovera. Ten wykorzystuje 6-cylindrowy silnik oraz większą baterię 31,8 kWh, co pozwala na zasięg do 113 kilometrów w trybie elektrycznym.