Niezłomny Renault Trafic z przebiegiem 1.6 mln km

Niezłomny Renault Trafic z przebiegiem 1.6 mln km

W świecie motoryzacji koncepcja downsizingu, czyli zmniejszania pojemności silników, budzi wiele kontrowersji. Renegocjacja tej idei sprawia, że niektóre silniki, które miały być skazane na porażkę, zaskakują swoją trwałością. Doskonałym przykładem jest Renault Trafic, który zakończył swoją zawodową karierę z ogromnym przebiegiem 1,6 mln km!

Pomimo ogłoszenia, które wskazuje, że licznik ma jedynie 664 tys. km, pozostaje pytanie, co wydarzyło się z pozostałymi kilometrami. Taki wynik można uzyskać dzięki intensywnej eksploatacji, co jest typowe dla firm przewozowych działających np. w województwie podlaskim, które regularnie obsługują trasy do Belgii i Holandii.

Historia tego pojazdu zaczyna się w 2014 roku, kiedy Renault wprowadziło na rynek trzecią generację modelu Trafic, zmieniając silnik 2.0 dCi lub 1.9 dCi na jednostkę 1.6 dCi biturbo o mocy 145 KM. Choć wielu ekspertów twierdziło, że ta decyzja to błąd, pojazd udowodnił swoją wytrzymałość, pokonując setki tysięcy kilometrów. Niesłabnąca perswazja, że tak mały silnik nie poradzi sobie z dużym autem, okazała się nieuzasadniona.

Dzięki regularnym serwisom i wymianie oleju co 10 tys. km, silnik 1.6 dCi może osiągnąć nawet milion kilometrów, zwłaszcza przy stałej prędkości na autostradzie. Ta jednostka napędowa działa w symbiozie z układem wtryskowym firmy Siemens oraz napędem rozrządu, co zapewnia niezawodność i małą awaryjność. Warto wspomnieć, że turbodoładowanie tego silnika, dostępne w formie małego i dużego turbo, oferuje płynne przyspieszenie, choć wymaga ostrożnej eksploatacji.

Analizując wpływ ekologiczny, nie można pominąć faktu, że przebieg 1,6 mln km oznacza około 272 tony CO2 emitowane przez ten pojazd. W dobie zmieniających się standardów ekologicznych takie dane są alarmujące, szczególnie w kontekście przyszłości transportu drogowego. Gdy wszystkie pojazdy będą elektryczne, a ich zasięg między ładowaniami będzie ograniczony do 300 km, firmy przewozowe będą musiały dostosować swoje operacje do nowej rzeczywistości. Kto wie, może Holandia w niedalekiej przyszłości będzie już na wyciągnięcie ręki, bez konieczności długich podróży?