Czy wczesne elektryki mają sens? Przykład Golfa

Norweski youtuber postanowił przetestować Volkswagena Golfa, który wkrótce skończy 11 lat. Samochód kosztował zaledwie 14 tys. złotych, ale jego użyteczność budzi wątpliwości.
Volkswagen e-Golf oraz e-Up! to modele elektryczne z czasów, gdy producent nie miał jeszcze na swoim koncie bogatej linii pojazdów serii ID. Estetyka tych aut nie różniła się zbytnio od ich spalinowych odpowiedników. Niestety, zarówno e-Golf, jak i e-Up! nie zachwycają funkcjonalnością.
Golf dysponuje akumulatorem o pojemności nieco ponad 22 kWh, co zapewnia jedynie około 100 km zasięgu w rzeczywistych warunkach. To zdecydowanie mało, nawet jak na standardy z przed kilku lat. Pojazd, który youtuber kupił, miał przejechane około 13 tys. km rocznie przez długi czas, co sugeruje intensywne użytkowanie.
Podczas testu w temperaturze -11°C, stan akumulatora wynosił 88%. Kierowca planował przejechać około 80 km, a wskaźnik zasięgu pokazywał 82 km. Mimo pewnych manewrów, takich jak jazda autostradą z ograniczoną prędkością, e-Golf zdołał dotrzeć do celu, choć końcówka podróży odbywała się bez ogrzewania, co wydatnie zmniejszyło komfort.
Jednak nie wszyscy użytkownicy elektryków mogą liczyć na szybkie ładowanie. Model e-Golf z gniazdem CCS ładował się z mocą 40 kW, co pozwoliło na uzupełnienie akumulatora w zaledwie 36 minut. Wyraźnie widać, że system szybkiego ładowania ma kluczowe znaczenie dla funkcjonalności elektrycznego auta.
Jednakże, degradacja akumulatora pozostaje poważnym problemem. Po 11 latach pracy e-Golf stracił znaczną część swojej początkowej pojemności, co sprawia, że wkrótce może stać się nieużyteczny lub wymagać wymiany akumulatora. Przy jednostkowej pojemności 20 kWh każda utracona watogodzina staje się szczególnie odczuwalna.
Podsumowując, wczesne modele samochodów elektrycznych, takie jak Nissan Leaf, VW e-Golf czy Mitsubishi i-MiEV, w zasadzie nie powinny były trafić na rynek. Brakowało im funkcjonalności w porównaniu do aut spalinowych, a ich promocja jako „bezemisyjnych” została skarcona przez rosnącą krytykę. Obecnie wiele osób może wskazywać na te starsze modele, by twierdzić, że elektryki są niewłaściwym rozwiązaniem, choć nowoczesne pojazdy znacznie poprawiły swoją wydajność.